NIE OBIECAM - Malach/Rufuz, guitar chords

Published: 2024-03-29 15:29
Selection chords: Ethan Cooper

Verse:
                    Dm
Ciągle mnie ciągnie Do tego, Co nieczyste i złe
C                        A#
Uczy mnie błąd każdy czegoś, choć na niego brnę
             Dm
To moja broń, umieć z niej wyciągać wnioski, lecz
C                        A#
Nikt nie obieca mi, że nie obrócą się przeciw mnie, nie
    Dm
Też nie obiecam żyć bez skazy, mam swoje jazdy
C                        A#
Chociaż postaram się być lepszy, nie mów jaki mam być
    Dm
Rap, blanty, jakbym wciąż miał osiemnastkę
C                        A#
Nie obiecam, że z tym skończę, Bo być może tak chcę
    Dm
To Co ważne, ci Co ważni, że nie zawiodę
C                  A#
Nigdy nie chcę opowiadać baśni
  Dm
Dużo ludzi nosi maski, na pewno znasz ich
C                  A#
Wolę jej patrzeć w oczy, kiedy siadam Do kolacji
  Dm
Chciałbym ominąć, jak najmniej momentów fajnych
C                  A#
Jak braku kłótni, Co jest ciężkie, lecz się postarajmy
  Dm
Daj mi, tym Co najlepsze w życiu się nakarmić
C                  A#
Jak masz się starać, nie obiecuj, tylko się tym zajmij

Chorus:
  Dm
Ona mnie pyta: "czy w końcu przestanę jarać?"
C               A#
Nie obiecam, ale się postaram
  Dm
Od kłopotów i złych ludzi mam się trzymać z dala
C               A#
Nie obiecam, ale się postaram
  Dm
Czy, jak teraz jest, to zawsze będzie we mnie wiara?
C               A#
Nie obiecam, ale się postaram
  Dm
Czy będę potrafił wstać, jak się zacznę spalać?
C               A#
Nie obiecam, ale się postaram

Verse:
Szósta rano, kogoś znów zabrano
Sąsiad dobry chłopak, nie wiem Co się kurwa stało
Będzie dobrze, się nie piecuj, proszę nie bądź smutna mamo
Jakby źle nie było, zawsze się poukładało
A te bloki wciąż trzymają za mnie kciuki
Nie zrobiłem nic ci, więc czemu tak się smucisz?
Towar działa tu, jak afrodyzjak na dziewuchy
Chcą dilera lub rapera Do poduchy
Ona pyta: "czy dziś jestem Do życia?"
Ja nic nie chcę od życia, cud że jeszcze oddycham
Ciężko chyba mieć pretensje Do typa
Kiedy widzisz, że mi trudność sprawia zwlec się z kocyka
Znam chłód chodnika, głód, Bo lipa z hajsem
A, ona w sukni iść na bal chce
Nie dygaj, jutro los nam fiknie lepszą kartę
No, ale dzisiaj nie potańczę

Chorus:
Ona mnie pyta: "czy w końcu przestanę jarać?"
Nie obiecam, ale się postaram
Od kłopotów i złych ludzi mam się trzymać z dala
Nie obiecam, ale się postaram
Czy, jak teraz jest, to zawsze będzie we mnie wiara?
Nie obiecam, ale się postaram
Czy będę potrafił wstać, jak się zacznę spalać?
Nie obiecam, ale się postaram

Verse:
Staram się wykorzystać czas, tak żeby nie żałować
Deficyt jego, to jest problem, że boli głowa
Najlepszy moment nie wiem, czy wróci, nie chcę Go marnować
Od kiedy syn się budzi, jakbym życie odfoliował
Ej, zawsze mam dużo kartek, map i planów, ty
Zarobić hajs i barter już miał być nazajutrz
Dzwoni ziomal, że tam czeka, ale mnie nie będzie
Znów rozjebałem, mam to na względzie
Nie chcę jarać już i kasłać w nocy, no nie
Ty rób, Co chcesz, tylko (....?)
Zawijam z miasta, jak mam już dosyć
Patrzę znienacka, jak się toczą losy, krótkie losy
Ona mnie pyta: "czy w domu też musi być hałas?"
Czy po koncertach zawsze siedzieć będę Do rana?
Jak podupadłeś, to wstawaj z kolana
Do tyłu nie patrz i pamiętaj, że góry przenosi wiara

Chorus:
Ona mnie pyta: "czy w końcu przestanę jarać?"
Nie obiecam, ale się postaram
Od kłopotów i złych ludzi mam się trzymać z dala
Nie obiecam, ale się postaram
Czy, jak teraz jest, to zawsze będzie we mnie wiara?
Nie obiecam, ale się postaram
Czy będę potrafił wstać, jak się zacznę spalać?
Nie obiecam, ale się postaram