Chorus: Em C Zostań moim buchem, przestanę brać Am B Zostań moją whiskey, odstawię kieliszki Em C Wszystko tak kruche jak na liściach szadź Am B Tylko Twoja obecność daje odetchnąć Verse: Em Ulica wciąga w iluzje C Nie chce juz widzieć ilu zje Am Niby podnoszę powieki B No ale ciagle zasłaniam żaluzje Em Tylko ona jest lekarstwem C Na pare zmartwień dzisiaj chcę ciebie Am Ja nie muszę po nią dzwonić B Bo między nami jest połączenie Próbujesz wyjść poza ramy Dla nich to problem nie mogą z tym żyć Ja to z reguły jak nie mam na myśli dobrego wybieram milczenie jak mnich Ciężko mi dobierać słowa gdy tusz na podłodze Znowu prowadzi mnie Do niej Potem kolеjna refleksja Jak mam to zrobić nie da się naprawić słowеm Chorus: Zostań moim buchem, przestanę brać Zostań moją whiskey, odstawię kieliszki Wszystko tak kruche jak na liściach szadź Tylko Twoja obecność daje odetchnąć Verse: Wali się świat Siedzę i układam myśli Dobrze że ona tu jest Te parę słów to zimny prysznic Trzeba powyciągać wnioski Świat masz u stóp a grunt jest grząski Mówią powoli bierz małe kąski Ja nie chce słuchać w kółko tych rozkmin Jebani nie wiedzą Co na bani trzymasz ciągle To takie nie mądre Oceniać kogoś wcześniej nie pomyśląć w ogóle Jaki mógł napotkać problem Wokół wyrocznie No i tylko ona daje mi zapomnieć To moje serum Tylko przy niej czuję się spokojnie